Testament sprzed 300 lat

Testament Wojciecha Juchno, kmiecia węgrzeckiego, został spisany 11 września 1728 roku, przy udziale księdza Michała Kicińskiego z parafii wielickiej, a także przy żonie Zofii i trzech świadkach – Janie Diable, młynarzu z Małej Wsi, Stanisławie Goryckim i Szymonie Czopku. Choć napisany prostym językiem, zawierał wszystko to co było ważne dla ówczesnego człowieka – inwokację do Boga, prośbę o godny pochówek, a przede wszystkim uporządkowanie spraw doczesnych. Dbałość o zabezpieczenie majątkowe rodziny i przyjaciół, ale też zapobieżenie procesom i sporom rodzinnym o które zawsze łatwo, gdy brak takiego dokumentu. Testament ten jest też ważnym dokumentem historycznym, pozwala nam podejrzeć jak żyli i umierali nasi dalsi i bliżsi przodkowie prawie 3 wieki temu. A oto i on:

Póki zdrowy jestem na siłach, Bogu mojemu na wolę zdaję się we wszystkim, i duszę moją w ręce jemu oddaję. Rzeczy zaś doczesnych taką czynię dyspozycją, naprzód: aby ciało moje, według obrządku kościelnego, było pochowane przy kościele farnym mszami Św., na co odkazuję cieluchy i źrebca.

Żonie mojej teraźniejszej Zofii oddaję: krów dwie, żyta kopę 1, jęczmienia kopę, prosa pół kopy, siana wóz 1, i ruchomiznę, która może być, i chlew do mieszkania dożywotnie. Zagonów pod proso 2, pod jęczmień, pod kapustę i marchew po dwa z obopólnie z obydwóch części.

Jadwidze, wnęczce (tj. wnuczce – przyp.red.), że po śmierci ojca jej zostało żyta kop 4, zaczym, aby jej też cztery kopy oddać, a resztę na pół z Wojciechem Flakiem i tą Jadwigą rozdzielić się; do tego tejże Jadwidze krów 2 jej z przychówkiem, kobyły dwie, pół wozu, pług z potrzebami do niego, plac Baryczkowski z rolą do niego należącą, siana pół. Flakowi zaś oddaję domostwo i stodołę z rolą Juchnowską, pół wozu, brony i naczynia, należące do roli, na pół z Jadwigą. W czym wszystkim proszę, aby woli mojej ostatniej zadość uczynić, i pod strasznym sądem Boskim obliguję, na co nie umiejący pisać, trzy krzyżyki kładę.”

Wojciech Juchno zmarł niedługo po spisaniu testamentu, w wieku 90 lat, przed śmiercią wyznając  czuwającym przy łożu śmierci, że idzie na „na sąd Boski”.

seweryn bieszczad - chaty w śniegu

Źródło: Księgi sądowe wiejskie, tom II.  Dostosowano do współczesnych zasad pisowni i stylistyki

Obraz: Seweryn Bieszczad, Chaty w śniegu. 

Dodaj komentarz